
Pielęgnacja mojego malucha
Dzień dobry po krótkiej przerwie! Chwilę mnie nie było, ale po tytule wpisu można się domyślić co pochłonęło mój czas- zostałam mamą! Pozostając w tematyce bloga opowiem w dzisiejszym wpisie trochę o pielęgnacji mojego niemowlaka i pokażę Wam jakich kosmetyków używamy.
Moja nowa rzeczywistość, czyli… zostałam mamą!

Pod koniec kwietnia urodził się mój synek i nie ukrywam- mały człowiek wywrócił mój świat do góry nogami. Potrzebowałam chwili, żeby ogarnąć się w nowej rzeczywistości stąd blog i Instagram zszedł na dalszy plan.
Ale powoli wracam do publikowania na moich kanałach i dzisiaj podzielę się z Wami pielęgnacją mojego malucha. Pokażę jakich kosmetyków używamy oraz poznacie naszą codzienną rutynę pielęgnacyjną. Chodźcie!
Co warto wiedzieć o pielęgnacji noworodka i niemowlaka?

Pielęgnacja niemowlaka jest dosyć prosta, choć ja przez okres noworodkowy bardzo się bałam i nie wiedziałam, czy wszystko co robię, robię na pewno dobrze. Nagle wszystko to, o czym czytałam lub uczyłam się na szkole rodzenia musiałam przełożyć na realną praktykę na swoim maluszku. Mam też wrażenie, że kilka pielęgnacyjnych aspektów zostało pominiętych na szkole rodzenia lub potraktowanych ogólnikowo, a ja byłam nimi zaskoczona!
Na początku zaczęła niepokoić mnie łuszcząca się skórą noworodka, co okazało się całkowicie normalnym procesem! Trwało to około 2-3 tygodni i minęło. Nie ma zatem potrzeby na siłę pozbywać się łuszczącej skóry i szukać nawilżających preparatów. One nie zaszkodzą, ale lepiej dać skórze malucha czas i niech ten fizjologiczny proces sam minie.
Kolejna rzecz, która mnie zaniepokoiła to trądzik niemowlęcy i ciemieniucha. U mojego synka obie rzeczy pojawiły się naraz, ale też minęły. Na trądzik niemowlęcy nie stosowałam nic prócz przemywania buzi dziecka przegotowaną wodą- tak zalecała nam też nasza pani pediatra. Po miesiącu trądzik zaczął znikać, a buzia stawała się coraz bardziej gładka.
Ciemieniucha pojawiła się u mojego synka mimo profilaktycznego czesania główki od pierwszych dni. Myślałam, że nigdy mu to nie zejdzie, bo ciemieniucha znikała i za chwilę wracała. Aby się jej pozbyć przed każdą kąpielą smarowałam ciemieniuchę na brwiach i główce olejkiem, nakładałam bawełnianą czapeczkę i po około 15 minutach wyczesywałam ją szczotką z twardym włosiem z Lullalove. Po 3 miesiącach zniknęła bez śladu.
Warto pamiętać, że skóra niemowlaka jest cieńsza i delikatniejsza niż skóra dorosłego człowieka. Płaszcz hydrolipidowy u niemowląt jest słabiej rozwinięty przez co skóra maluchów jest bardziej narażona na wysuszenie i podrażnienie a na zmiany może reagować wysypką, suchością, szorstkością. Jeśli coś Was niepokoi- warto udać się do lekarza i sprawdzić, czy wszystko w porządku.
Poranna pielęgnacja niemowlaka krok po kroku
Jeśli chodzi o kosmetyki to dla mojego synka wybieram te z naturalnym składem i stawiam na marki, które znam i których produktów sama używam. Oprócz typowych kosmetyków do pielęgnacji jak krem do twarzy, żel do kąpieli i olejek do ciała, mam też krem Bepanthen Sensiderm, który świetnie sprawdził się, gdy mój synek miał suchą i podrażnioną skórę od zmiany płynu do prania.
Każdy poranek rozpoczynam od przemycia synkowi buźki przegotowaną wodą oraz płatkiem kosmetycznym. Tutaj świetnie sprawdzają nam się wielorazowe waciki Ovium. Mamy je w dwóch rozmiarach- małe, okrągłe płatki oraz te większe, kwadratowe. Wielorazowe płatki do pielęgnacji Ovium są niesamowicie miękkie, delikatne dla skóry maluszka, wykonane z certyfikowanej bawełny GOTS. Idealne do pielęgnacji niemowlęcej buzi!
Na przemytą buźkę nakładam krem do twarzy w ilości ziarenka groszku- u nas przez okres wiosenno-letni używaliśmy Organicznego kremu na każdą pogodę Bubble&Co. Krem cudownie się rozprowadza pozostawiając buzię dziecka miłą w dotyku bez lepkiej warstwy. W składzie ma aloes, olej ze słodkich migdałów, ekstrakt z kaparów, skrobię ryżową, ekstrakt z opuncji czy ekstrakt z liści oliwek.

Teraz, gdy nadchodzi jesień i zima przerzuciłam się na Organiczny krem ochronny na zimę dla dzieci z Azeta Bio. Dostałam go wraz z żelem oraz olejkami do ciała do przetestowania. Krem ma konsystencję przypominającą tłustą emulsję, która rozpływa się w kontakcie ze skórą. Organiczny krem bardzo szybko aplikuje się na skórę, nie zostawia tłustej warstwy, a bardzo miękką i miłą w dotyku skórę. W składzie kremu jest masło Shea, wosk pszczeli i oleje roślinne. Organiczny krem na pewno zostanie z nami aż do wiosny!
Dodatkowo przed wyjściem na zewnątrz smaruję synkowi buzię ochronnym sztyftem przeciwsłonecznym SPF50 z Musteli. Sztyft Mustela bardzo ładnie rozprowadza się na skórze malucha, nie lepi się, nie zostawia tłustej warstwy. Kosmetyk dodatkowo pachnie delikatnie kokosem. Pamiętajcie, aby mimo smarowania buzi dziecka kremem z filtrem unikać bezpośredniej ekspozycji na słońce.
Wspomnę jeszcze o jednym- przez okres noworodkowy po każdej zmianie pieluszki smarowałam pupę niemowlaka specjalnymi kremami przeciw odparzeniom- używaliśmy popularnego kremu Zaspa oraz kremu pod pieluszkę z Bubble&Co. Oba są bardzo przyjemne, zapobiegały odparzeniom, ale gdybym miała wybrać tylko jeden to zdecydowałabym się na ten z Buble&Co. Ma lżejszą konsystencję, która bardzo ładnie rozprowadza się na skórze dziecka i szybko się wchłania. Teraz, gdy mój maluch jest trochę starszy kremu pod pieluszkę używam raz dziennie.

Wieczorny rytuał czyli wyciszająca i relaksująca pielęgnacja niemowlaka na dobranoc
Wieczorna pielęgnacja to dla mojego maluszka moment wyciszenia i relaksu przed snem. Zaczynamy od kąpieli, gdzie woda w wanience ma przyjemną temperaturę ok. 38 stopni- mamy to sprawdzone i na pewno nie może być chłodniejsza 😉
Warto zadbać też o to, aby pomieszczenie do kąpieli było ciepłe i nie miało zbyt dużo ostrego światła, które może niepotrzebnie pobudzać dziecko przed snem. Atmosfera panująca podczas kąpieli jest dla nas bardzo ważna. Już wtedy dziecko wycisza się i przygotowuje na sen nocny.
Do mycia ciałka niemowlaka używam delikatnych kosmetyków jak Niskopieniący żel od eeny meeny, który już skończyliśmy i bardzo polecamy! Żel jest niezwykle delikatny dla skóry niemowlaka- zawiera ekstrakt z owsa i łagodzący podrażnienia beta-glukan. Markę eeny meeny znam od dawna, a ich kosmetyki mogą stosować także dzieci i osoby dorosłe borykające się z AZS.

Obecnie używamy Organicznego płynu i szamponu do mycia ciała 2w1 z Azeta Bio. Płyn delikatnie się pieni i ma ładny zapach. Płyn ma prosty skład opierający się na witaminie A, E, kwasach Omegą 3 6 9, olejku Sacha Inchi, moczniku i kwasie mlekowym. Żel delikatnie myje skórę niemowlaka pozostawiając ją miękką, odżywioną, bez przesuszeń i podrażnień. Dodatkowo ma duże opakowanie przez co wystarczy na długo.

Do kąpieli zamiast kosmetyków myjących można dać kilka kropelek olejku, np. ze słodkich migdałów lub wlać odrobinę mleka mamy i w tym wykąpać dziecko. Jeśli dodacie olejek do kąpieli to później nie musicie już nakładać go na skórę malucha.
Do mycia mojego synka nie używam żadnych myjek ani gąbek- obmywam delikatnie ciałko moimi dłońmi i w mojej ocenie to w zupełności wystarczy. Nie widzę sensu, aby delikatną skórę dziecka dodatkowo pocierać podczas kąpieli.
Po kąpieli delikatnie osuszam ciałko malucha i rozpoczynam masaż z dodatkiem olejku. U nas świetnie sprawdzają się takie olejki jak Hipoalergiczny olejek jojoba czy arganowy z Mokosha, Olejek dla dzieci z {iossi} oraz Olejek do ciała z Sacha Inchi z Azeta Bio. Olejki są lekkie, nie zostawiają tłustej warstwy na skórze, a delikatna skóra niemowlaka jest mięciutka w dotyku.

Z mojej strony bardzo polecam wykonywać masaże niemowlakom już od pierwszych dni! Masaż po kąpieli dodatkowo relaksuje dziecko, wycisza je i przygotowuje do snu.
Po masażu przez chwilę przeczesuję jeszcze główkę malucha szczotką z miękkim włosiem od Lullalove i kładę synka spać.
Tak wygląda nasza pielęgnacja i kosmetyki, których używamy. Jestem ciekawa co Was zaskoczyło podczas pielęgnacji Waszych dzieci i jak wyglądają Wasze rytuały pielęgnacyjne! Dajcie znać!
Kosmetyki eeny meeny, Mokosh, Azeta Bio oraz waciki Ovium dostaliśmy z maluchem w prezencie od marek! Dziękujemy <3


2 komentarze
Anita
W 100% zgadzam się, że robienie masaży niemowlaką działa relaksująco! 🙂
Magda
Zdecydowanie 🙂 Warto je robić już od pierwszych dni życia!