Kosmetyki

Zimowa, pachnąca pielęgnacja ciała

Zimowa pielęgnacja ciała jest u mnie co roku pachnąca i rozgrzewająca! O tej porze roku do pielęgnacji ciała używam aromatycznych maseł do ciała, peelingów, żeli pod prysznic i mydeł.

Dla mnie nie ma zimowej pielęgnacji ciała bez otulających, tłustych maseł do ciała, pachnących balsamów i rozgrzewających peelingów. Korzenne, ciepłe zapachy wprawiają mnie w błogi nastrój i relaksują. W dzisiejszym wpisie podzielę się z Wami kosmetykami do pielęgnacji ciała, których używam tej zimy.

Zimowa pielęgnacja ciała z Lullalove

Lullalove masło i peeling

Masło do ciała Czekolada z miodem Lullalove dla fanów miodowo-czekoladowych aromatów. To już mój drugi sezon z tym masłem i nie wyobrażam sobie, aby nie było go w mojej zimowej pielęgnacji ciała. Zapach jest cudowny, ciepły, aromatyczny. Masło Lullalove jest tłuste, czyli coś, co zimą lubię! Świetnie odżywia, nawilża, zmiękcza skórę.

Z Lullalove mam również Czekoladowy peeling do ciała, który pachnie tak, że aż chciałoby się go zjeść! Peeling solny czekolada z miodem Lullalove świetnie wygładza skórę i zmiękcza ją. Po użyciu zostawia delikatnie tłustą warstwę na skórze, dzięki czemu nie muszę później używać balsamu czy masła do ciała.

Lullalove masło i peeling

Masło do ciała Śliwka w brązowym cukrze Mydło Stacja mniej tłuste masło od Lullalove. Śliwka w brązowym cukrze ma aromatyczny, czekoladowy zapach. Naprawdę przepięknie pachnie! Skóra po użyciu masła jest miękka, gładka, otulona. Cudeńko!

Balsam do ciała Kokos i Wanilia Natu Handmade– w przypadku tego produktu nasuwa mi się na myśl jedno bardzo ważne pytanie- dlaczego tak późno kupiłam ten kosmetyk?! Balsam do ciała- choć dla mnie jest to bardziej puszyste masełko/chmurka do ciała- ma naprawdę piękny zapach kokosa i wanilii, ale nie za słodki, tylko wyważony i otulający. Sama konsystencja balsamu jest bardzo przyjemna, lekka i cudnie rozprowadza się po skórze. Balsam jest dosyć tłusty, choć to zależy od ilości, jaką nałożycie na skórę. Świetnie odżywia i nawilża skórę.

Nietłuste, pięknie pachnące balsamy i apetyczne żele pod prysznic

Balsam orzechowy Fresh&Natural

Orzechowy balsam regenerujący do ciała Fresh&Natural to przyjemny balsam o zapachu Nutelli. Ma fajną, piankową konsystencję, szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Dobrze nawilża i odżywia skórę pozostawiając na niej delikatny zapach.

Znacie zapach pralinka z Laq? Jeśli nie to koniecznie o nim pomyślcie! To czekoladowo-orzechowy zapach ze słodką nutą w tle. Rok temu miałam o tym zapachu Mus myjący do ciała, a w tym roku kupiłam żel pod prysznic i masło do ciała, który konsystencją bardziej przypomina balsam. Masło do ciała Pralinka jest lekkie, nie zostawia tłustej warstwy, więc będzie to fajna opcja dla osób, które nie chcą używać tłustych kosmetyków do pielęgnacji ciała. No i ten zapach- piękny!

Laq Pralinka

Bardzo lubię sztyfty do ciała, które mogą też służyć jako balsam ochronny do ust lub do rąk. Od lat używam balsamów w sztyfcie z Ministerstwa Dobrego Mydła, ale zawsze wybierałam ten o zapachu Śliwki. W tym roku dostałam do paczki ambasadorskiej z Kopalni Zdrowia Sztyft o zapachu Czekocynamon i… przepadłam!

Pachnie czekoladą z nutą cynamonu. Otwieram go czasem tylko po to, żeby powąchać. Sztyfty są fajną do torebki, bo nic nam się nie wyleje. No i można je stosować na całe ciałko!

Sztyft regenerujący Czekocynamon Ministerstwo Dobrego Mydła

Zimowa kolekcja Yope

Zimowa kolekcja Yope

Co roku czekam, aż Yope wypuści zimową kolekcję żeli pod prysznic, mydeł i balsamów do ciała. W zeszłym roku bardzo przypadł mi do gustu zapach Zimowe Okruszki oraz Wiśniową Bombonierka (który swoją drogą cały rok jest dostępny pod postacią zapachu Jagody Goji ;))

W tym roku Yope wypuściło 3 linie zapachowe:

Zimowy Choco Bowl– pachnie mocno czekoladowo z orzechowymi nutami. Ja osobiście nie wyczuwam tu nut pomarańczy i cynamonu.

Zimowy Muffin– po opisie spodziewałam się słodko pachnącego zapachu ciasta z nutami pomarańczy i marchewki, a czuję tu głównie pomarańczę z czymś świeżym.

Zimowe Bakalie– zapach, który myślałam, że nie przypadnie mi do gustu, a okazał się najładniej pachnącym z całej tegorocznej kolekcji! To jest po prostu zapach makowca 🙂 Ciepły i aromatyczny!

Na sam koniec zostawiłam masło do ciała Róża Japońska z Orientany, które używam, jak czuję, że muszę jeden dzień odpocząć od moich korzennych, miodowych i czekoladowych maseł i balsamów do ciała. Róża Japońska pachnie przepięknie różą! Zapach róży nie jest tu sztuczny, tylko naprawdę ładny. Samo masło szybko się wchłania pozostawiając skórę nawilżoną i odżywioną z subtelnym zapachem.

Orientana masło do ciała Japońska Róża

Jak wygląda Wasza pielęgnacja ciała zimą? Też chętniej wybieracie aromatyczne kosmetyki?

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *